piątek, 29 marca, 2024
spot_img
+

    Przewrotne. Burmistrz Sokołowa Młp. wskazuje „złoty środek” w walce z planami Sari. Wszystko w rękach władz Głogowa Młp.

    Polecamy

    Redakcja
    Redakcja
    Zespół Redakcyjny Kurier Rzeszowski - portal, gazeta, Tvi
    - Reklama -

    Mieszkańcy Przewrotnego nie składają „broni”. W niedzielę 26 lipca odbyło się zebranie wiejskie. Walczą przeciwko planom Sari w przedmiocie rozbudowy istniejącej już instalacji przetwarzania odpadów pochodzenia zwierzęcego o instalację do przetwarzania odpadów medycznych.

    Aż czterech policjantów pilnowało porządku na sali!

    Z informacji przedstawionych przez Burmistrza Głogowa Małopolskiego – pod czujnym okiem policji – w zebraniu, wziąć udział mogli tylko mieszkańcy Przewrotnego. Pozostałych zainteresowanych, nie sprawujących funkcji samorządowych, do środka nie wpuszczano. Przysłuchiwali się obradom na zewnątrz. Pierwszy raz spotkaliśmy się z takim zachowaniem. Wszystko tłumaczono przez restrykcje sanitarne spowodowane epidemią koronawirusa, według których w spotkaniu brać udział mogło maksymalnie 150 osób.

    Na Zebraniu Wiejskim pojawili się przedstawiciele władzy samorządowej: radny, jednocześnie sołtys Przewrotnego Józef Zięba, burmistrz Głogowa Małopolskiego Paweł Baj, starosta rzeszowski Józef Jodłowski, członek Zarządu Powiatu Lucyna Sokołowska, Mieczysław Burek- przewodniczący Rady Powiatu Kolbuszowskiego (w imieniu posła Chmielowca), Jan Jodłowski- dyrektor wydziału środowiska w rzeszowskim starostwie powiatowym. Na zaproszenie mieszkańców do udziału w debacie o planom Sari zaproszono Andrzeja Ożóga – burmistrza Sokołowa Małopolskiego wraz z radnymi i sołtysami tej gminy, oraz Tomasza Skoczylasa – przewodniczącego stowarzyszenia „Rozwój Głogowa – Mieszkańcy”. Zabrakło jednak przedstawicieli przedsiębiorstwa Saria oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

    Burmistrz Głogowa Małopolskiego: „jestem kategorycznie przeciwny planom Sari”

    Paweł Baj, burmistrz Głogowa Młp., podkreślał, że „jest przeciwny planom Sari”, dodając jednocześnie, że „ta planowana spalarnia to przeniesienie spalarni z Rzeszowa (…) na to na pewno mojej zgody nie będzie!” Warto zaznaczyć tutaj, że istniejąca w Rzeszowie spalarnia odpadów jest własnością PGE Energia Ciepła, a plany budowy drugiej, o których rzeczywiście wspominał niejednokrotnie Prezydent Tadeusz Ferenc, odnoszą się do spalania odpadów komunalnych, a nie niebezpiecznych, a jej wykonawcą mają być m.in. inne samorządy, które chcą „uciec” od monopolistycznych praktyk spółki Skarbu Państwa. „Dopóki, dopóty jestem burmistrzem nie zgodzę, żeby smrody z Rzeszowa, wędrowały na teren gminy Głogów Młp.” – uzupełniał Baj. We wtorek Urząd Gminy Głogów Małopolski sprecyzował słowa burmistrza (na zebraniu użyto powyższej wypowiedzi, więc nie sprecyzowano konkretnej spalarni). W opublikowanym oświadczeniu Urzędu na facebookowej grupie gminy czytamy „Burmistrz Paweł Baj mówił wyraźnie o spalarni odpadów niebezpiecznych, która prowadzona jest obecnie w Rzeszowie (przez firmę REMONDIS Medison sp. z o.o., która przetwarza ok. 5 tys. ton odpadów niebezpiecznych rocznie), a nie o spalarni odpadach komunalnych”. Cóż… Czy Pan burmistrz mówił „wyraźnie”? Ze stenogramów nie można tego wywnioskować, co sprawia, że używając słów „Kurier Rzeszowski manipuluje słowami” autor oświadczenia na Facebooku obraża i pomawia naszą Redakcję.

    Poinformował on także, że o wydanie decyzji środowiskowych w przedmiotowej sprawie zwrócił się do czterech organów, czyli sanepidu, marszałka województwa podkarpackiego , Regionalnej Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz spółki Wody Polskie – „nie mam od nich jeszcze opinii” – mówił Paweł Baj. Według burmistrza, jeżeli te cztery organy negatywnie zaopiniują raport, jego decyzja będzie również negatywna. Co ważne burmistrz Baj niejednokrotnie podkreślał, że prywatnie jest przeciwny planom inwestycyjnym Sari, ale jako organ władzy samorządowej musiał rozpocząć procedurę administracyjną, zgodnie z zapisami prawa – „zapraszam mieszkańców o składanie wniosków w przedmiocie uznania ich za strony postępowania” – uzupełniał.

    Andrzej Ożóg, burmistrz Sokołowa Młp.: „przyjmijcie plan zagospodarowania!”

    „Burmistrz Sokołowa Młp. nie jest organem, który wydaje w tej sprawie decyzje” – grzmiał Baj, kiedy to Andrzej Ożóg, burmistrz Sokołowa Młp. poprosił o zabranie głosu – „nieeleganckim jest mieszanie się w sprawy sąsiedniej gminy” i tutaj wypowiedź burmistrzowi Głogowa Młp. przerwał tłum mieszkańców, który żądał natychmiastowego przekazania mikrofonu burmistrzowi Sokołowa Młp. – „proszę na mnie nie krzyczeć, bo jest tutaj funkcjonariusz policji” – sugerując zwrócenie się do służb mundurowych o uspokojenie atmosfery. Całe to zamieszanie rozwścieczyło tylko mieszkańców Przewrotnego, którym swoistego rodzaju wsparcie, już kilkanaście dni wcześniej, udzielił burmistrz Sokołowa Młp.
    Ale Paweł Baj nie ustawał, chcąc za wszelką cenę przekonać mieszkańców Przewrotnego do swoich racji – „nie ładnie jest, kiedy nie przychodząc najpierw do mnie, nie pytając o szczegóły, angażuje się jawnie, pomawia mnie niestety, w pewnych sprawach, przychodzi na zebranie, nie będąc zaproszony”. Mieszkańcy nie przyjęli takiej argumentacji, bo ponad 150 osób poparło zaproszenie właśnie dla burmistrza Ożóga.



    Burmistrz Sokołowa Małopolskiego Andrzej Ożóg ma złoty środek na rozwiązanie tej spornej sytuacji na terenie Przewrotnego, wszak sytuacja ewentualnych skutków negatywnych planowanej inwestycji Sari, może dotyczyć terenu kierowanej przez niego gminy Sokołów Młp. – „to, że zadeklarował Pan wydanie negatywnej decyzji środowiskowej mnie na prawdę uradowało” – kierował swój apel do Pawła Baja, zaznaczając, że „w polskim prawie nikt nie może zmusić burmistrza czy wójta do wydania decyzji środowiskowej, w tak kontrowersyjnej sprawie”.

    „Jest tyle trików prawnych (…), żeby utrudnić taką procedurę (wydanie decyzji środowiskowej – przyp. redakcja), a tutaj, bezwzględnie” – mówił Ożóg. „Nie wiem jak Pan burmistrz zrobi, ale ja bym zrobił konsultacje społeczne w całej gminie. Są też zapisy planistyczne, które też prosiłbym Pana burmistrza, żeby je wykorzystać, w Studium Uwarunkowania i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Głogów Małopolski ten teren inwestycji objęty jest zapisem „teren rolny, objęty całkowitym zakazem zabudowy” – podkreślał burmistrz Sokołowa Młp. Złotym środkiem, który skutecznie zablokowałby plany Sari, według Ożóga byłoby skierowanie na obrady Rady Miasta uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego – „jeżeli w planie byłby zakaz (m.in. na taką inwestycję Sari), to starosta i nikt inny nie wydałby decyzji o pozwoleniu na budowę”.

    „Trzeba zrobić wszystko, żeby tej spalarni nie było!”

    Starosta Rzeszowski Józef Jodłowski na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami Przewrotnego stawia sprawę bezwarunkowo – „trzeba zrobić wszystko, żeby tej spalarni nie było!”. To wywołało falę oklasków wśród zgromadzonych, wszak takiego wsparcia oczekują. „Nie jestem przeciwny nowoczesnym technologiom (…), ale ta firma (Saria – przyp. redakcja) przez ten okres (okres działalności – przyp. redakcja) dowiodła, że ona się do tego nie nadaje” – wskazywał starosta, dodając „taka firma nie daje gwarancji, że nawet najnowocześniejsza technologia, która będzie dotyczyć tej spalarni, będzie zachowana.” Józef Jodłowski podkreślał jeszcze, „nie prawdą jest, że starosta rzeszowski wyda ostateczną decyzję w przedmiocie inwestycji, bo jeżeli samorząd gminy wydał warunki i dokumenty potwierdzające, że wyraża zgodę na rozpoczęcie tej inwestycji, to mój pracownik może tylko sprawdzić kompletność dokumentów i rozwiązania techniczne sprawdzić z wydanymi warunkami”, dodając, że „starostwo ma obowiązek, po sprawdzeniu wszelkich dokumentów wydać pozwolenie na budowę”.

    „Fetor nie do wytrzymania!”

    Mieszkańcy Przewrotnego od kilkunastu lat walczą z fetorem, który regularnie uprzykrza im życie. Jak wczoraj mówili, przez wiele lat, pomimo próśb, apeli i innych działań, nikt nie pomógł im w walce z uciążliwym i nieprzyjemnym odorem.


    Władze Gminy Głogów Młp. podkreślały wczoraj, że mają związane ręce, bo w Polsce nie ma ustawy antyodorowej – „zakład działa na podstawie pozwolenia zintegrowanego starosty i starosta w zakresie swoich kompetencji może czynności kontrolne przeprowadzać” – mówił Paweł Baj, burmistrz Głogowa Młp. Jan Jodłowski, dyrektor wydziału ochrony środowiska Starostwa Powiatowego wskazywał, że nadzór kontrolny nad przestrzeganiem pozwolenia zintegrowanego jest w kompetencjach Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Zarówno starosta, jak i burmistrz Głogowa Młp. są zgodni, że w Polsce w dalszym ciągu nie przystąpiono do podjęcia przez polski parlament prac nad ustawą antyodorową.

    To jednak nie uspokaja mieszkańców, którzy zaznaczali wczoraj, że fetor i jego skutki regulują m.in. przepisy Unii Europejskiej, a w zasadzie dyrektywa BAT. „Zgodnie z hierarchią aktów prawnych w Polsce przepisy unijne wiążą polskie władze do przestrzegania przepisów unijnych w Polsce.” – mówił jeden z uczestników zebrania w Przewrotnym.
    Józef Jodłowski, starosta rzeszowski zapowiedział, że w tym tygodniu rozpoczyna się szczegółowa analiza dokumentów od Sari, która pozwoli stwierdzić, czy firma ta, przestrzega zasad zapisanych w pozwoleniu zintegrowanym”.

    Zebranie Wiejskie, kolegialny organ uchwałodawczy sołectwa, przyjęło wczoraj uchwałę, w której negatywnie opiniują plany Sari. ” Teraz sołtys będzie musiał zgłosić to stanowisko do uwag do raportu. Warto zaznaczyć, że musi to zrobić do 28 lipca, bo wtedy kończy się proces administracyjny z udziałem społeczeństwa. Czekamy więc na negatywną opinię burmistrza i przystąpienie do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego zgodnie z deklaracjami burmistrza na spotkaniu” – mówią nam mieszkańcy Przewrotnego.

    - REKLAMA -
    - Reklama -

    Więcej artykułów

    - REKLAMA -

    Najnowsze artykuły

    - REKLAMA -
    WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com