Policja chce pomóc, ale odsyła do sądu, a Mateusz, mieszkaniec małej, podkarpackiej wsi, martwi się o swoje życie! Wszystko przez społeczność, z która musi codziennie się mierzyć.
„Mateusz jest gejem i mieszka w małej wsi w województwie podkarpackim. Jakiś czas temu o jego orientacji dowiedziała się cała wieś. Od tej pory jego życie stało się potwierdzeniem najkoszmarniejszych stereotypów o życiu w tym regionie Polski.” – pisze na swoim Facebooku Mateusz Sulwiński, prezes Grupy Stonewall, stowarzyszenia, które zrzesza osoby, zgodnie popierające postulaty równouprawnienia par osób tej samej płci oraz walczących z dyskryminacją i przemocą.”
Wszystko zaczęło się od ataków słownych, które stopniowo przechodziły w groźby śmierci, a w końcu w ataki fizyczne. „Według relacji Mariusza cała wieś traktuje go poniżej godności, problem jest nawet z byciem normalnie obsłużonym w sklepie. Ktoś próbował otruć jego psa. Obecnie sytuacja wygląda tak, że okoliczni mieszkańcy urządzają sobie zgromadzenia pod jego domem – dosłownie kilkanaście osób stoi na ulicy i krzyczy. Taka forma weekendowej rozrywki, brakuje jedynie płonących pochodni.” – alarmuje Sulwiński.
Prezes Grupy Stonewall zapewnia, że „Mariusz często dzwoni na policję z prośbą o interwencję, ale zazwyczaj nikt nie przyjeżdża.” i dodaje „kiedy poszedł na komisariat osobiście, odmówiono mu spisania zeznań. Dowiedział się za to, że powinien iść z tym do sądu.” Dotarliśmy do informacji z lokalnej policji, która potwierdziła, że podejmowano interwencje w odpowiedzi na zgłoszenie – „”23 lipca br. dzielnicowy rozmawiał z mężczyzną, który przekazał, że w miejscu zamieszkania jest obrażany przez swoich sąsiadów. Kierują oni w jego stronę obraźliwe słowa, wyzwiska i wulgaryzmy. Dzielnicowy przekazał mężczyźnie, że takie zachowania są ścigane z oskarżenia prywatnego i pouczył go o trybie postępowania”. Policja zapewnia, że dzielnicowy nie uzyskiwał od Mariusza żadnych informacji, aby pod jego adresem kierowano groźby karalne. Niemniej, jak dodaje policja, zdruzgotany gej został objęty stałym kontaktem z funkcjonariuszami.
„Mariusz nabawił się silnych stanów depresyjnych i lękowych, ma myśli samobójcze i zaburzenia odżywiania” – pisze Sulwiński. Jego matka na stale pracuje w Niemczech.
„Nie wiem co robi się w sytuacji, kiedy zawodzi policja i państwo. To luka w wachlarzu moich aktywistycznych umiejętności i dzisiaj już wiem, że powinienem ją jak najszybciej wypełnić.” – dodaje prezes Stonewall. Swoją pomoc dla poszkodowanego geja zadeklarowało już wiele osób i instytucji, w tym także te z Podkarpacia.
Przypomnijmy, że od kilku lat samorządy lokalne w całej Polsce przyjmują stanowcze uchwały tzw. „any LGBT”. Podczas ostatniej kampanii prezydenckiej wielu polityków, w tym sam Prezydent Andrzej Duda, twierdzili publicznie, że „LGBT to nie ludzie, a ideologia”. Czy takie słowa i zachowania stają się właśnie początkiem nierozsądnej „nagonki” na osoby homoseksualne? Oby nie.