Setki mieszkańców Podkarpacia hasłami „nasz Prezydent”, „Andrzej, Andrzej”, „damy radę”, witały Andrzeja Dudę na rzeszowskim rynku. Na scenie, u boku Prezydenta, stanęły dwie najważniejsze dla niego kobiety, żona Agata Kornhauser – Duda oraz córka Kinga.
Andrzeja Dudę, prezydenta ubiegającego się o reelekcję, do centrum miasta przywiózł „dudabus”. Z autobusu, poza kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, wysiadła także była premier Beata Szydło.
Na scenie rzeszowskiego rynku na Andrzeja Dudę czekali podkarpaccy parlamentarzyści PiS, marszałek województwa Władysław Ortyl czy wojewoda Ewa Leniart.
„Chcę dla Polski rozwoju, dlatego wystartowałem w tych wyborach!”
„Dziękuję, że dzisiaj na ostatnim etapie kampanii prezydenckiej, zechcieli państwo przyjść na rzeszowski rynek, aby mnie powitać, aby mnie wesprzeć” – tymi słowami swoje przemówienie rozpoczął urzędujący Prezydent Polski. Rzeszów jest dziś piątym już przystankiem Andrzeja Dudy na Podkarpaciu, wcześniej był m.in. w Jaśle, Jasienicy Rosielnej czy Dębicy. – „dziękuję, ze wspieraliście mnie przez cały ten czas, chyba najdłuższej, prezydenckiej kampanii w historii odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej po 1989 roku” – dodawał. Przypomnijmy, że wybory prezydenckie pierwotnie miały się odbyć 10 maja. Swoje słowa kierowania Prezydent kierował także do wszystkich Polaków.
Prezydent wskazywał, że niedzielne wybory prezydenckie w drugiej turze będą rozstrzygnięciem „jakiej Polski chcemy”, kierując do zgromadzonych pytanie retoryczne „czy to będzie Polska wartości, rozwoju, ambicji, godności, czy też powrót do przyszłości, do polski, która była zwijana, do Polski, w której podnoszono wiek emerytalny, do Polski, w której kłamano przed kamerami, po to, żeby za chwilę złamać obietnice wyborcze, do Polski, w której zabierano pieniądze z OFE, nie pytając ludzi o zdanie, do Polski, w której oszukiwano, do Polski, w której dopuszczono do likwidacji polskich stoczni”. Andrzej Duda postanowił podczas dzisiejszych wszystkich wizyt na Podkarpaciu ciągle opierać kampanię wyborczą na negatywnym przekazie wobec rządów Platformy Obywatelskiej. Dodawał także, „że nie chcę, aby tamta Polska wróciła, nie chcę, żeby wróciła Polska sprzed 2015 roku i nie chcę, żeby wróciła ta władza, która wtedy rządziła krajem przez osiem lat”.
Andrzej Duda zapewniał jednocześnie, że „chcę dla Polski rozwoju, dlatego wystartowałem w tych wyborach!”
Polska jest wolna, a dzięki obecności wojsk NATO, możemy czuć się bezpieczni…
Prezydent Duda zapewniał dziś także, że po raz pierwszy od 30 lat „Polska jest na prawdę wolna”, a jego druga kadencja będzie kadencją ambitnej polityki inwestycyjnej, a także ambitnego realizowania celów międzynarodowych. Zapewniał zgromadzonych, że obecność wojsk NATO na terytorium kraju gwarantuje dziś stabilną politykę zagraniczną, zachęcając jednocześnie zagranicznych inwestorów do gospodarowania swoimi pieniędzmi na terytorium Polski. Dla Andrzeja Dudy Polska to także jeden z nielicznych krajów Unii Europejskiej, który dobrze radzi sobie pod względem gospodarki finansowej, podczas trwającej epidemii koronawirusa – „Polska, dzięki odważnym władzom, które wsparły przedsiębiorców, które przedsiębiorcom zaufały, przekazaliśmy polskim przedsiębiorcom ponad 100 miliardów złotych, po to, żeby ratować polskie firmy”. Prezydent Duda podkreślał, że już w przyszłym roku, nasz kraj ma odnosić wzrosty gospodarcze.
W Rzeszowie Andrzej Duda sprawę postawił jasno, to Platforma Obywatelska kradła pieniądze, które dzisiejszy rząd Prawa i Sprawiedliwości odzyskuje i przekształca w programy społeczne, takie jak 500+, 300+, trzynaste emerytury, waloryzacje. Prezydent podkreślał także, że „dzięki odpowiedniej polityce fiskalnej” rządzący mogli obniżyć podatki, czy np. dla młodych do 26 roku życia zlikwidować podatek PIT – „wreszcie przyszła władza, która zaczęła w Polsce obniżać podatki, a nie podnosić je tak jak poprzednia” – uzupełniał Duda.
Druga kadencja ma być inna niż ta, właśnie się kończąca.
„Nie mówię, że przez ostatnie 5 lat byliśmy nieomylni, że ja byłem nieomylny, nie mówię, że absolutnie wszystkie zobowiązania względem tamtych wyborów z 2015 roku zostały już zrealizowane” – mówił do zgromadzonych Andrzej Duda. Był to jasny znak do wyborców, że wie on o ciągle pojawiających się aferach rządu PiS, czy o najbardziej oczekiwanych niezrealizowanych obietnicach, które składał w poprzedniej kampanii prezydenckiej, jak podniesienie kwoty wolnej od podatku czy pomoc frankowiczom. Nie mniej odnosił się tutaj ciągle do władzy poprzedników (PO-PSL). Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z mieszkańcami Rzeszowa przekonywał, że jego ewentualna druga kadencja prezydencka „będzie inna” niż ta, która właśnie się kończy – „będę w niej odpowiadał tylko przed Bogiem, historią i narodem” – dodawał. Nietrudno tu dostrzec „uśmiechu” do tzw. miękkiego elektoratu lub tego jeszcze się wahającego, na kogo zagłosuje. Dziś, we wszystkich ogólnopolskich sondażach, obaj kandydaci z drugiej tury idą łeb w łeb, a o wygranej zadecydują głosy tych niezdecydowanych.
„Polska opartach na dwóch filarach”
Andrzej Duda chce nową, drugą kadencję, opierać na dwóch filarach.Pierwszy filar to rodzina. Prezydent postawił w stolicy Podkarpacia (co naturalne) na przekaz tradycyjności polskiej rodziny, podkreślając charakter rodziny oparty na więzi mężczyzny i kobiety, mających dzieci. Deklarował także, że „dopóki będzie Prezydentem, programy społeczne dla polskich rodzin nie będą zlikwidowane”. Kolejny filarem są inwestycje i sprawy gospodarcze, zarówno te wielkie jak np. Centralny Port Komunikacyjny czy te mniejsze, lokalne, jak linie kolejowe . „Chcę, żeby szerokopasmowy internet dotarł do każdej polskiej wioski, do każdej polskiej najmniejszej szkoły. Jeszcze w tym roku każda polska szkoła, będzie wyposażona w szerokopasmowy internet, dostępny dla każdego ucznia, finansowany z budżetu centralnego.” – mówił Andrzej Duda. Rozwój inwestycyjny Polski to dla Andrzeja Dudy także nowoczesne technologie, inkubatory przedsiębiorczości. W Rzeszowie urzędujący Prezydent podkreślał także deklarację, zapisu w Kodeksie Pracy, pracę zdalną dla tych, którzy nie mogą jej wykonywać z różnych przyczyn, np. kobiety w ciąży. Na Podkarpaciu, z ust Andrzeja Dudy, płynął także przekaz podkreślający istotę polskiego patriotyzmu, otwartego na honorowaniu krajowych bohaterów – „będę mówił prawdę w przestrzeni międzynarodowej, broniąc polskich interesów i wartości. Trzeba bronić dobrego imienia naszego państwa i naszego narodu”.
Chwilę przed oddaniem głosu swojej żonie Agadzie, Prezydent apelował o mobilizację i oddanie na niego głosu. Ostatnim przystankiem na kampanijnej mapie Dudy, będzie spotkanie z mieszkańcami Zamościa.
Agata Kornhauser – Duda: „kalumnie i kłamstwa”.
Do tej pory Agata Kornhauser-Duda nie włączała się aktywnie w kampanię prezydencką swojego męża. Pierwsza dama postanowiła to zmienić w Rzeszowie. Tłumiąc emocje, zaapelowała do „Rafała i Małgorzaty” o uszanowanie woli wyborców. Na scenie pojawiła się również Kinga Duda. Córka prezydenckiej pary nie zabrała głosu.
„Dzisiaj zwracam się do państwa nie jako prezydentowa, ale jako żona Andrzeja.” – tymi słowami swoje przemówienie rozpoczęła pierwsza dama Agata Kornhauser – Duda, dodajac „chcę podziękować za to niezwykłe wsparcie, jakie państwo mężowi dają. Mówi się, że kampania rządzi się swoimi prawami, tak pewnie jest. Sztaby prześcigają się w kalumniach, w kłamstwach (…). Na to się nie zgadzam i nigdy tego nie zrozumiem. Mam takie marzenie, żebyśmy wreszcie zaczęli się traktować z szacunkiem” – powiedziała Kornhauser-Duda.
„Mam taki apel do pana Rafała i pani Małgorzaty, abyśmy niezależnie od tego, co przyszłość przyniesie, przyjęli werdykt Polaków z szacunkiem – powiedziała Kornhauser-Duda i dodała: „niech wygra proszę państwa Polska, bo Polska jest najważniejsza”.
Równie dużo było uczestników antywiecu „Mamy dość”.
Praktycznie przez całe wystąpienie Andrzeja Dudy, kamery rejestrowały, przekaz płynący z uczestników antywiecu, pod nazwą „Mamy dość”. Przypomnijmy, że manifestację przeciwko kandydaturze Andrzeja Dudy, zorganizowały środowiska Koalicji Obywatelskiej. „Przyszedł najwyższy czas, aby stanowczo powiedzieć „Mamy dość” i sprzeciwić się wizji Prezydentury Andrzeja Dudy. Nie zamierzamy dłużej tolerować stosowania propagandy w mediach publicznych, upolityczniania instytucji wymiaru sprawiedliwości, dyskryminowania mniejszości seksualnych, ignorowania zagrożenia klimatycznego, oddalania się od wspólnoty europejskiej oraz pogłębiania podziałów wśród naszego społeczeństwa” – mówili spójnie uczestnicy antywiecu. Chociaż pod ich kierunkiem leciały obelgi od popierających Dudę, obeszło się bez starć, przepychanek czy interwencji policji.
