Maj nigdy nie był miesiącem, gdzie owoce i warzywa notowały niskie ich ceny zakupu.
Jednakże ten rok jest nad wyraz trudniejszy. Susza i pandemia sprawiły, że ceny owoców i warzyw diametralnie rosną. To nie zbyt dobra wiadomość.
Na rzeszowskich straganach na giełdzie rolno – spożywczej Agrohurt spotkać możemy fasolkę szparagową po 60 zł za kg, bób po 40 zł za kg czy paprykę po 30 zł za kg, a pierwsze truskawki za 22 zł za kg (rok temu 15-20 zł).
Drogie są tez jabłka 4-5 zł za kg w hurcie. Natomiast w tym roku stosunkowo tanie są pomidory (3,5-4,5 zł) i ogórki (2-3 zł/kg).
„Na szczęście każda kolejna dostawa jest tańsza, bo wraz z pojawianiem się większej ilości towaru ceny spadają.” – mówią lokalni sprzedawcy.
Na innych rzeszowskich placach targowych, chcąc spróbować świeżych, krajowych warzyw i owoców trzeba przygotować się na duży wydatek. Za kilogram polskich truskawek trzeba zapłacić na „hali targowej” ok. 25 zł. Nieco tańsze są owoce sprowadzane z zagranicy – z Hiszpanii, Grecji, Węgier – są tańsze. Za nie można zapłacić od 13 do 18 zł za kilogram.
Za młodego kalafiora na placu Balcerowicza musimy wydać 10 zł, równie młoda kapusta kosztować nas będzie 5 zł. Aby móc cieszyć się smakiem kilograma świeżej fasolki szparagowej musimy wyciągnąć z portfela 25 zł. Kilo cukini kosztuje 10 zł. Pietruszkę dostaniemy za 6 zł, seler 4 zł, marchew 3 zł. Smak młodych ziemniaków poznamy jeśli wydamy 4,50 zł. Pomidor malinówka słodki polski ceni się na 7,80 zł.
Natomiast jeśli mamy ochotę na jabłka champion musimy mieć przy sobie nawet 6 zł. Gruszki będą nas kosztowały 8 zł.
Epidemia sprawiła, że ceny większości produktów żywnościowych poszybowały w górę. Ci, którzy na co dzień jeżdżą autem mogą się cieszyć jednak z tego, że podróżowanie jest o wiele tańsze. Pandemia koronawirusa mocno obcięła ceny paliw. Sytuacja, z którą mamy teraz do czynienia spowodowała, że za benzynę płacimy najtaniej od 2016 roku. Na wielu stacjach można już kupić litr benzyny za mniej niż 4 zł.